Krzywa Laffera pokazuje zależność między wysokością podatków, a przychodami państwa. Jest właściwie matematycznym odwzorowaniem chciwości. W pewnym momencie, kiedy obywatele zostają obciążeni zbyt dużymi kosztami przekraczającymi ich wysiłek wkładany w pracę, zaczynają szukać rozwiązań do omijania podatków, w skutek czego przychody państwa zamiast wzrastać - zaczynają maleć. Tak to wygląda na wykresie:
Adam Smith, szkocki filozof i myśliciel zdefiniował 4 fundamentalne prawa odnośnie podatków. Powinny one być:
Równe - obciążać równomiernie wszystkich, bez tworzenia grup uprzywilejowanych.
Stabilne - być stałym i bezpiecznym źródłem utrzymania ciągłości finansowej państwa.
Dogodne - nie mogą przekraczać progu akceptacji, o którym wspomina również Laffer.
Tanie w pozyskaniu - czyli ich egzekwowanie nie może nadmiernie obciążać budżetu.
SVRP stoi na stanowisku, że w globalnym aspekcie postrzegania, polski system podatkowy spełnia te cztery aspekty w sposób zadowalający.
SVRP będzie dążyć do przekształcenia podatku emisyjnego w technologię zarządzania odpadami, aby ten podatek w efekcie wycofać. Wszystko zależy od kondycji budżetu, zarówno publicznego jak i przedsiębiorstw. CO2 jest gazem emisyjnym, który można przechwycić za pomocą technologii Carbon Capture and Storage (CCS), a następnie pozyskać węgiel i tlen przy odpowiednim zarządzaniu fotoreaktorami. Jeśli energię będziemy pobierać ze Słońca, to proces rozbicia gazu na części składowe nie będzie relatywnie wysoki. Nieco więcej problemów mogą sprawiać metan (CH4), podtlenek azotu (N2O) czy gazy fluorowane (F-gazy). Tam, gdzie rozbijanie gazów do pierwiastków okaże się zbyt drogie, będziemy szukać rozwiązań mających na celu zastępowanie technologii innymi, aby minimalizować wpływ na atmosferę. Jeśli się nie uda - to będziemy szukać polityki kompromisu agregacji gazów, w szczególności F-gazów, które mają ekstremalnie wysoki potencjał zatrzymywania ciepła jak choćby FS6.
Szanowni Państwo - administracja Donalda Trumpa nie podchodzi tak entuzjastycznie do zielonego ładu (green deal) jak UE, ponieważ Unia Europejska zabrała się do tego w sposób inwazyjny dla własnej gospodarki. Nałożenie podatków emisyjnych na firmy, nie rozwiązuje problemu efektu cieplarnianego, tylko bardziej problem deficytu budżetowego - a to jest zupełnie sprzeczne z ideą ochrony ekosystemu. Te korporacje zarabiają tak ogromne pieniądze, że nie przestaną emitować mniej, tylko zaczną mniej zarabiać poprzez zielone podatki - a wtedy być może podwyższą ceny swoich produktów i podatek finalnie zapłaci społeczeństwo?
Szanowni Państwo - przy obecnym deficycie budżetowym 289 mld zł niestety nie ma możliwości, aby zlikwidować jakieś podatki lub je obniżyć, ale możemy zagwarantować, że żadnych nie podwyższymy, jeśli nie będzie to wynikało z konieczności prawa rynkowego, ponieważ mamy konkretny plan na rekonfigurację administracji państwowej i tam będziemy szukać oszczędności. Między innymi dlatego przestaniemy wydawać publiczne pieniądze na finansowanie Kościoła, aby odciążyć obywateli presją ciągłych podwyżek i wymyślania nowych danin.
Wyjątkiem mogą stać się podatki Pigou, które dotkną tylko wybranych grup obywateli, w celu przeanalizowanie własnych zakupów i wydatków. Przykładem może być mięso halal, gdzie prawnie uzasadnimy to troską o dobrostan zwierząt i ustawą o zakazie znęcania się nad nimi.
Dlaczego napisałem wyżej "jeśli nie będzie to wynikało z konieczności prawa rynkowego?". Ten program wyborczy jest całkowicie wolny od populizmu. Nie jest możliwe podnoszenie podatków w ogóle, ponieważ obecny kapitalizm polega na nieustannym wzroście gospodarczym, a wraz z nim - jak zauważyliście Państwo - rosną sukcesywnie nasze pensje. 60 lat temu w Anglii niektóre firmy płaciły £6 tygodniowo i kilka funtów wynosił też podatek. Sławomir Mentzen wytknął Donaldowi Tuskowi, że ten obiecał brak podwyższania podatków - po czym w czasie sprawowania władzy podniósł ich aż 21. Dlaczego tak się stało? Ponieważ politycy w przytłaczającej większości nie mają pojęcia jak działają państwa!
Co ja mogę obiecać? To co napisałem - SVRP utrzyma podatki na tym samym poziomie, o ile sytuacja ekonomiczna szeroko rozumianego wolnego rynku nas do tego po prostu nie zmusi - na przykład - pogłębiające się ujemne saldo import/export i rosnące koszy obsługi długu publicznego. Niestety o tym zapominają powiedzieć wszyscy w swoich programach wyborczych. Więcej na ten temat przeczytacie państwo w ideologii (która będzie rozwijana równolegle) oraz zobaczycie mechanizm na filmach, które pojawią się na naszym kanale YouTube.
SVRP ocenia system podatkowy w Polsce jako akceptowalny na chwilę obecną. Na pewno wszyscy się zgodzimy, że powinien on być prosty. Jednak łatwiej go chyba napisać od nowa, niż poprawić obecny. To co przeczytał Pan Sławomir Mentzen tutaj jest rzeczą kompletnie nieakceptowalną z punktu ergonomii zarządzania. Osoba, która musi sprawdzić zgodność prawną - czytając taką ustawę, staje się szalenie nieefektywna i marnuje mnóstwo cennego czasu na coś, co w ogóle nie powinno mieć miejsca albo być realizowane przez komputer. Jednak programiści, którzy dostaną taką ustawę, również narażeni są na popełnienie wielu błędów przy tworzeniu oprogramowania, ponieważ dane które im się dostarcza (forma), nadają się tak prawdę mówiąc do wyrzucenia na śmietnik. Powodują irytację i przedstawione są w taki sposób, aby maksymalnie ułatwić pomyłki i wygenerować mnóstwo takich pomyłek.
Nie jest to naszym priorytetem, ale kopiując dobre zasady tworzenia złożonych programów komputerowych, będziemy dążyć w przyszłości do rekonstrukcji polskiego systemu podatkowego, do postaci alternatywnych schematów blokowych i stworzenia centralnego systemu prawnego, który będzie pozwolił bardzo łatwo poruszać się po przepisach przy pomocy AI.
Uważam, że kwota wolna od podatku przy samozatrudnieniu, powinna być ustalona na poziomie 5300 zł brutto, a nie jak obecnie 50% minimalnej krajowej. Chcę abyście państwo wiedzieli, że po ustabilizowaniu gospodarki, uporządkowaniu nowych wpływów, akceptacji strat i szczegółowych raportów analitycznych - celem SVRP będzie, aby osoby na samozatrudnieniu (po odliczeniu podatków) miały przynajmniej te same pieniądze co osoby pracujące na etacie za minimalną krajową. Obecnie przy dochodach rzędu 2500 zł na miesiąc i opłaceniu całej gammy podatków, nie można się utrzymać i wynająć mieszkania. Uważam, że taka polityka jest krzywdząca dla obywateli, jednak kondycja finansowa naszego budżetu jest zbyt słaba, aby móc to zadeklarować już teraz bez dokładnego policzenia z MF. Jednak w długoterminowej perspektywie, SVRP ma zamiar wspierać osoby samozatrudnione poprzez korzystniejszy system opłat, aby zachęcić kolejnych obywateli na taki sposób zarobku.
Będziemy dokładać wszelkich starań, aby podatki zostały przepisane z zachowaniem obecnej formy, ale na nowy, czytelny sposób. Chcielibyśmy, aby miały reprezentację zarówno tradycyjną jak i schematów blokowych.
Napisałem powyższe wyjaśnienie, które można podsumować w ten sposób: system podatkowy w Polsce zostawiamy w takiej formie (merytorycznie) w jakiej istnieje obecnie. Plan SVRP opiera się najpierw na uporządkowaniu finansów, które są pewne, a dopiero potem na eksperymentowaniu z uwolnieniem pieniędzy do społeczeństwa. Aby zdobyć głosy Szanowni Państwo, bardzo łatwo jest złożyć puste obietnice, że obetniemy kilka podatków, a za chwilę się okaże, że obsługa długu publicznego, który jest rekordowo wysoki plus likwidacja części podatków - zrujnuje nasz budżet i nie pozwoli na rozwój NSZ czy sektora wojskowego. Proszę pamiętać, że obligacje skarbowe jakie zamierza wypuścić rząd na rok 2025, aby pokryć ogromny deficyt budżetowy sięgają kolejnych 366 mld zł. Mając dług zaciągamy kolejny dług, który należy oddać wraz z odsetkami. Patrząc pragmatycznie Szanowni Państwo, wg mnie nie ma obecnie miejsca na obniżanie lub likwidację podatków. Teraz należy zreorganizować i zoptymalizować wydatki administracji publicznej, bo nie dość, że przekroczyliśmy unijne normy procentowe deficytu budżetowego (ok. 2x), to za chwilę nie będzie już można zaciągać nowych pożyczek na jego pokrycie, bo zgodnie z art 216. Konstytucji RP - zabronione jest robienie tego, kiedy dług publiczny przekroczy 60% PKB, a jesteśmy już u progu tej bariery.
I wtedy rząd będzie musiał oszukiwać, co się nazywa kreatywną księgowością - czyli wykluczyć niektóre spółki rządowe ze Skarbu Państwa, jako oddzielne osoby prawne. Finansiści lubią używać trudnych pojęć, aby maksymalnie utrudnić zrozumienie problemu zwykłym obywatelom i mówią o reklasyfikacji instytucjonalnej lub o wyłączeniu quasi-fiskalnych jednostek z konsolidacji sektora finansów publicznych. A wystarczy jedno słowo: oszustwo.
Raporty finansowe znowu wykażą utrzymanie się w normach, ale my odczujemy inflację, bo dług faktyczny tylko rośnie! Tak Szanowni Wyborcy działają wszystkie państwa. Należy sobie uzmysłowić, że ten system jest nastawiony na nieustanny wzrost, a rentowność zależy od manewrowania na granicy tego co dozwolone - z tym - co finalnie i tak jest na naszą niekorzyść.
Skomentuj na forum SVRP